Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzień Strażaka: strażak śmiał się, jak sprawdził! Najdziwniejsze zgłoszenia mieszkańców Wałbrzycha i regionu

Elżbieta Węgrzyn
Elżbieta Węgrzyn
Nietypowy przypadek zgłoszenia w dobrzej wierze. Do strażaków zadzwonił zaniepokojony szef. 

Troskliwy pracodawca 62-letniego mieszkańca ul. Szmidta w Wałbrzychu wezwał strażaków i policję. Był przekonany, że jego pracownik jest w niebezpieczeństwie.
- 12 listopada przed godz. 8 pracodawca zgłaszał nam, że jego pracownik nie przyszedł do pracy, nie ma z nim kontaktu, nie otwiera drzwi, a ma zapalone światło w mieszkaniu na wysokim parterze - mówi Tomasz Kwiatkowski, oficer prasowy KM PSP w Wałbrzychu. Na miejsce przyjechali strażacy z policjantami.

Pukanie istotnie nie rozwiązywało problemu, a istniały uzasadnione przesłanki świadczące o tym, że mężczyzna mógł zasłabnąć lub ulec wypadkowi. Dlatego służby dostały się do mieszkania przez okno balkonowe. Strażacy z policjantem weszli do środka. - Zastano lokatora śpiącego w mieszkaniu. Wałbrzyszanin odmówił przyjęcia pomocy... Czuł się doskonale - dodaje Kwiatkowski.
Zapewne spóźnionemu do pracy trudno było ukryć zaskoczenie na widok gości w mundurach. Spóźnił się do pracy, bo zaspał...
Nietypowy przypadek zgłoszenia w dobrzej wierze. Do strażaków zadzwonił zaniepokojony szef. Troskliwy pracodawca 62-letniego mieszkańca ul. Szmidta w Wałbrzychu wezwał strażaków i policję. Był przekonany, że jego pracownik jest w niebezpieczeństwie. - 12 listopada przed godz. 8 pracodawca zgłaszał nam, że jego pracownik nie przyszedł do pracy, nie ma z nim kontaktu, nie otwiera drzwi, a ma zapalone światło w mieszkaniu na wysokim parterze - mówi Tomasz Kwiatkowski, oficer prasowy KM PSP w Wałbrzychu. Na miejsce przyjechali strażacy z policjantami. Pukanie istotnie nie rozwiązywało problemu, a istniały uzasadnione przesłanki świadczące o tym, że mężczyzna mógł zasłabnąć lub ulec wypadkowi. Dlatego służby dostały się do mieszkania przez okno balkonowe. Strażacy z policjantem weszli do środka. - Zastano lokatora śpiącego w mieszkaniu. Wałbrzyszanin odmówił przyjęcia pomocy... Czuł się doskonale - dodaje Kwiatkowski. Zapewne spóźnionemu do pracy trudno było ukryć zaskoczenie na widok gości w mundurach. Spóźnił się do pracy, bo zaspał... Dariusz Gdesz
Dziś w Dzień Strażaka przypominamy najdziwniejsze zgłoszenia interwencji strażackich w Wałbrzychu i regionie, które po sprawdzeniu wzbudziły zaskoczenie lub śmiech ratowników. Ostatnia interwencja miała miejsce w jeden z majówkowych wieczorów. Mieszkanka regionu wałbrzyskiego zgłosiła strażakom nocny pożar na szczycie wzgórza w okolicy Rzeczki. Co się paliło? Strażaków zdziwił efekt poszukiwań.

Czerwona łuna na szczycie góry w Rzeczce lub dym na szczycie Chełmca

2 maja 2023 roku po godzinie 22.30 strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej z Zagórza Śląskiego wyjechali do Rzeczki w gminie Walim (powiat wałbrzyski). Powodem zgłoszenia była "czerwona łuna na szczycie góry" - czytamy w mediach społecznościowych.

- Zgłaszająca informowała, że w Rzeczce, gdzie na Górze Sokół znajdowała się stacja bazowa telefonii komórkowej może palić się las. Kobieta podejrzewała pożar, sugestia dotyczyła zaprószenia od fajerwerków lub racy. Wskazywała, że krwistoczerwona łuna nad linią drzew i ciągle się powiększa - mówi Tomasz Kwiatkowski, oficer prasowy KM PSP w Wałbrzychu.

Strażacy sprawdzili, co się dzieje na wskazanym wzgórzu. Okazało się, że pożaru nie było, razy ani fajerwerków również, a mieszkanka powiatu za pożar uznała świecące się czerwone światła na maszcie telefonii komórkowej.

Co mieszkańcy Wałbrzycha i okolic zgłaszają w dobrej wierze?

Wezwani w środku nocy strażacy pewnie za jakiś czas będą się uśmiechać na wspomnienie tej nocnej akcji. Teraz, świeżo po zdarzeniu, mają w pamięci nocny wypad do lasu w środku majówki. Mieszkanka regionu chciała dobrze, ale niestety, czy raczej na szczęście myliła się. Jej zgłoszenie sklasyfikowano jako alarm fałszywy, jednak zgłoszenie to nie było złośliwe, celowo wprowadzające w błąd, ale złożone w dobrzej wierze. Kobieta wierzyła, że zgłasza pożar i uratuje las przed spaleniem. Nie ona jedna w ostatnich latach się myliła, a wyjaśnienia pomyłek bywają zaskakujące.

W ostatnich siedmiu latach wałbrzyska Państwowa Straż Pożarna była wzywana od 2,2 tys. razy rocznie do niemal 3 tysięcy. Wśród wezwań dominują:

  • prośby o pomoc w przypadku zagrożeń miejscowych - w ubiegłym roku były to 1333 wyjazdy.
  • Straż gasi też tradycyjne pożary (w 2022 - 733)
  • i odnotowywane są też alarmy fałszywe. Takich w roku ubiegłym było 122.

- Zgłaszane pożary, "których nie ma" nie należą do rzadkości. Częste pomyłki dotyczą właśnie lasów na wzgórzach, najczęściej Chełmca, ognia płonącego przy koksowni, rzekomo obserwowany dym zaś dotyczy przypadków związanych z remontami - komentuje Kwiatkowski.

Dodaje, że niestety jednak dominują złośliwe fałszywe zgłoszenia, celowo wprowadzające służby w błąd. Sezonowo zaś w mieście i regionie dominują fałszywe alarmy "wygenerowane" przez systemy alarmowe z instalacji wykrywania pożarów zamontowanych w fabrykach, zabytkach, galeriach handlowych i gmachach użyteczności publicznej.

Takich pożarów domniemanych, ale nieprawdziwych nie brakuje, jednak to nie jest najdziwniejszy alarm fałszywy, zgłaszany w ostatnich latach w dobrej wierze.

Najciekawsze przykłady interwencji prezentujemy w galerii z opisem

Nietypowy przypadek zgłoszenia w dobrzej wierze. Do strażaków zadzwonił zaniepokojony szef. 

Troskliwy pracodawca 62-letniego mieszkańca ul. Szmidta w Wałbrzychu wezwał strażaków i policję. Był przekonany, że jego pracownik jest w niebezpieczeństwie.
- 12 listopada przed godz. 8 pracodawca zgłaszał nam, że jego pracownik nie przyszedł do pracy, nie ma z nim kontaktu, nie otwiera drzwi, a ma zapalone światło w mieszkaniu na wysokim parterze - mówi Tomasz Kwiatkowski, oficer prasowy KM PSP w Wałbrzychu. Na miejsce przyjechali strażacy z policjantami.

Pukanie istotnie nie rozwiązywało problemu, a istniały uzasadnione przesłanki świadczące o tym, że mężczyzna mógł zasłabnąć lub ulec wypadkowi. Dlatego służby dostały się do mieszkania przez okno balkonowe. Strażacy z policjantem weszli do środka. - Zastano lokatora śpiącego w mieszkaniu. Wałbrzyszanin odmówił przyjęcia pomocy... Czuł się doskonale - dodaje Kwiatkowski.
Zapewne spóźnionemu do pracy trudno było ukryć zaskoczenie na widok gości w mundurach. Spóźnił się do pracy, bo zaspał...

Dzień Strażaka: strażak śmiał się, jak sprawdził! Najdziwnie...

Ostatnio wałbrzyska straż pożarna przeżyła wielką stratę. Przypominamy o tych zajściach...

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na katywroclawskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto